Starmer wyraźnie dał do zrozumienia, że Wielka Brytania dalej mierzy się ze skutkami Brexitu: „Brytyjczykom złożone zostały ogromne obietnice, których nie spełniono. Do dziś ponosimy tego konsekwencje”.
Szef brytyjskiego rządu jednoznacznie wsparłzacieśnienie więzi handlowych z Unią Europejską. Ocenił, że umowa w sprawie Brexitu bardzo znacząco zaszkodziła brytyjskiej gospodarce.
Zdaniem premiera, gospodarka UK powinna otworzyć się na handel z UE, z czego będą płynąć korzyści. Konieczność poprawienia relacji handlowych z UE jawi się jako bardzo istotna w celu zmniejszenia napięć handlowych, podobnie jak miało to miejsce w przypadku współpracy ze Stanami Zjednoczonymi i Indiami.
Starmer przekazał, że strona brytyjska zabiega o odbudowę więzi z UE, co pozwoli obniżyć koszty zakupów na Starym Kontynencie przez Wielką Brytanię.
Zapowiedział zmiany dotyczące energetyki jądrowej poprzez deregulację w sektorze, usunięcie zbędnych formalności i "błędnych przepisów dotyczących ochrony środowiska", przez które Wielka Brytania ponosi najwyższe koszty budowy elektrowni jądrowych.
Szef rządu podkreślił ogromną wagę reformy systemu opieki społecznej. Obiecał zwiększenie środków na praktyki zawodowe i stworzenie nowych ofert pracy, a także szkoleń dla młodych osób w celu ich aktywizacji.
W części przeznaczonej na pytania dziennikarzy stanął murem za kanclerz Rachel Reeves, którą ostatnio mocno krytykowano za rzekome wprowadzenie w błąd opinii publicznej odnośnie stanu finansów państwa.
To były słowa, teraz czas na czyny, z ich wprowadzaniem jak wiadomo jest różnie jeśli chodzi o polityków.


